niedziela, 31 sierpnia 2014

Rozdział 14

Jego umysł stał się ciężki a myśli szalały jak opętałe. Czuł jak każdy mięsień jego ciała się naciąga, a kości odzyskują swoją twardość.
Nim zdążył unieść powieki jego nozdrza zaatakowała kakofonia zapachów w których dominowała potężna ilość Kreolinu.
Był przygotowany na sytuację niczym z książki wziętej,był przekonany iż słońce oślepi go. Jednak jak bardzo się zdziwił widząc granatowe niebo przyozdobione milionami malutkich światełek z pośród których wyłaniał się księżyc.
Drżącymi dłońmi złapał za oparcia łóżka,podniósł się do pozycji siedzącej i rozejrzał się po sali próbując wychwycić jak najwięcej szczegółów mimo panującego mroku. Jego uwagę przykuło łóżko obok, wokół którego poustawiano różne urządzenia które co chwile dziwnie pikały.
Nagle usłyszał czyjeś kroki a światło na korytarzu stało się bardziej intensywne.
Kroki z sekundy na sekundę były coraz bardziej wyraźne,aż w końcu w drzwiach pojawiła się kobieta ubrana w długi,biały fartuch.
Nie mógł wiele dostrzec przez panującą ciemność jednak przez ułamek sekundy zdążył wychwycić blond na jej włosach.
Szybko położył się ponownie i przymrużył oczy udając że śpi, jednak kobieta nie podeszła do niego tylko do łóżka obok.
-Lumos- szepnęła,delikatnie kładąc dłoń na policzku...Granger?!
....
-Jak to Draco wyjechał?
-Jedna z ciotek ze strony jego matki umarła.Narcyza ponoć zobowiązała się do przygotowania pogrzebu.Nie patrz się tak na mnie Pansico ,McGonagall kazała mi to przekazać.
-Granger również zniknęła, a po szkole krążą dziwne plotki...
....
Harry zdziwionym wzrokiem patrzył na Giny.
-Ale jakie plotki?
-Jakieś dzieciaki widziały Hermionę i Malfoya razem, ponoć ktoś krzyczał a jeden z nich widział nawet zakrwawionego Malfoya.
...
-Ale jak to zakrwawionego?
-Nie wiem co się tam dokładnie stało.
....
-Następnie pojawiła się McGonagall i kazała jednemu z nich zwołać nauczycieli... i na tym koniec. Nic więcej nie wiadomo.
-Sądzisz że Malfoy chciał coś zrobić Hermionie?
- Jest to możliwe, Malfoy nigdy nie lubił Hemiony jednak sądzę że gdyby chciał kogoś zaatakować, to z pewnością byłby to Ron. Jest łatwym celem a Hermiona nie zginie tak łatwo, nawet Malfoy to wie. Jednak przez to nie mamy żadnych poszlak, a co do plotek to sam wiesz jak to jest. Ludzie zbyt często lubią dodawać coś od siebie. Nawet nie wiemy czy cokolwiek z tego jest prawdą.
-Musimy porozmawiać o tym z Ronem...
-Nie Harry!Znasz go przecież, pewnie narobi jeszcze większej zadymy i zrobi nam tylko więcej problemów. Jeśli o coś się ciebie zapyta odpowiedz mu...
...
-.."to niedorzeczne Ron.Wiesz przecież jacy są ludzie, nie wierz jakimś głupim opowiastką wyssanymi z palca"...
-Cóż pewnie masz racje-westchnął rudzielec nabijając kawałek marchewki na widelec-Giny czy mi się zdaje czy zbladłaś, i masz dzisiaj też kiepski humor.
-Spokojnie Ron-na jej twarzy pojawił się niewielki uśmiech, który jednak znikł gdy gryfon odwrócił głowę
-Jeszcze nie czas na zmartwienia-dodała gryząc kawałek jabłka.






.....
Mój ostatni tydzień to koszmar. Moja matka bierze 12 września ślub, przyjechał do nas syn jej faceta a do tego u nas w szkole zrobili tak że możemy sobie wybrać jaki sport chcemy uprawiać w godzinach WF i ja zapisałam się na basen który mam na 2 pierwszych lekcjach w czwartki a później szybko do szkoły.
Umieram!!!
Ten rozdział oceniam na słabo przeciętny ale już tyle dni nie pisałam więc zdecydowałam się że mimo wszystko coś napisze.Na pewno znajdziecie dużo błędów językowych itp. ale cóż mówi się trudno.
Piszę ten rozdział o 1:30 ale wstawię go dopiero koło 16.
Tak więc dla mnie dobranoc.
Jest 11:34 i dupa całą noc nie spałam, bo co? Bo Paulince się zachciało mang fanowskich czytać.

2 komentarze:

  1. Świetny rozdział! Czekam na kolejny i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem zachwycona twoim blogiem :)
    W niektórych momentach ciężko mi jest stwierdzić kto w tej chwili się wypowiada, ale naprawia to fakt, że czegoś takiego jeszcze nie widziałam na żadnym innym blogu :)
    Podoba mi się pomysł z gifami. Musisz się pewnie sporo namęczyć żeby znaleźć odpowiedni :)
    Pozdrawiam i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy