piątek, 22 sierpnia 2014

Rozdział 13

Jego oczom ukazała się woda i...
W sumie to tylko woda. Nie miał pojęcia jakim cudem znalazł się w oceanie, pod wodą a mimo jego położenia oddychał.
Jakim cudem?
Gdzie on jest?
Ostatnie co pamiętał to krzyki i
Jego przemyślenia przerwała kobieca dłoń która musnęła jego policzek.
Obok niego leżała Granger powoli opadając na dno.
Z zamkniętymi oczami i spokojnym wyrazem twarzy wyglądała tak delikatnie, zupełnie inaczej niż zdążył zauważyć do tej pory.
Jego uwagą przykuły blizny wycięte w kształcie słowa "SZLAMA" na jego twarzy pojawił się grymas "więc jednak coś nas łączy Szlamo"
 Jednak to wciąż była Granger której oczy potrafiły zadać niesamowity ból.
Nie chciał żeby ten cały ból który nosiła w sobie doprowadził do szaleństwa uczniów z jego domu.
To dlatego jeszcze bardziej ją znienawidził, powinna się odizolować od ludzi a mimo to wciąż chodzi między korytarzami niosąc za sobą hałaśliwe łańcuchy cierpienia wszystkich poległych za życia Czarnego Pana.
Całe jej zachowanie uważał za zwykłą zemstę, zapewne kiedy siedziała sama w swoim dormitorium z wrednych uśmiechem napawała się wspomnieniami lęku w oczach ludzi którzy ją mijali.
....
Czyż to nie wspaniałe uczucie?
Czuć się nareszcie wolnym, nareszcie szczęśliwym i mimo iż na świecie wciąż istniało zło które zagrażało nie tylko jemu czuł się szczęśliwy.
Harry Potter bohater ludzkości, jedyna osoba która była w stanie zabić Czarnego Pana był szczęśliwy.
Mógł myśleć w końcu spokojnie o przyszłości i teraźniejszości. Jego myśli nie zaprzątały w końcu czarne wizje a zastąpił je uśmiech i radość osób otaczających go.
Jednak w niektórych momentach cały dobry humor znika niczym kropla łzy spływająca samotnie po policzku.
Felerny dzień dopiero się zaczął a miał dowiedzieć się jeszcze więcej.
....
Upadli na kolana przed dyrektorką nękając ją by zaprowadziła ich do Hermiony.
Jednak mimo ich próśb kobieta stanowczo odmówiła tłumacząc im iż wciąż nie są gotowi psychicznie na zobaczenie jej. Bez dalszych tłumaczeń poleciła im udać się do swoich dormitoriów i spokojnie czekać aż stan Gryfonki poprawi się.
...
-Musimy wykraść się do Munga- naburmuszony Ron chodził w kółko po salonie wyraźnie gestykulując każde słowo.
-McGonagall ma racje.Nie powinniśmy nękać Hermiony skoro i tak za pare dni wróci.
-Mylisz się Harry.Uczniów nie przenoszą do Munga z powodu omdlenia czy zatrucia eliksirem.
-Myślisz że...
-Wysłałam list do ojca, pojutrze dowiemy się co tak naprawdę się stało.



.....
Ciekawostka: Jestem w 99% z krwi i kości mojego taty. Mam po mamie tylko nos.I jako że ze mnie taka podobna do tatusia córa mam też problemy z kręgosłupem jak mój tata.
Właśnie się czuje jakby wielka kula wbijała mi się w plecy.
A tak w ogóle to dzięki za życzenia.

3 komentarze:

  1. Po pierwsze spóźnione sto lat ode mnie, spóźnione, bo dopiero odkryłam Twojego bloga, ale teraz będę na bieżąco wpadać i komentować. Po drugie blog bardzo fajny, fabuła interesująca, oryginalny pomysł, brak błędów, super styl, wszystko razem daje naprawdę wybitny efekt. Kocham, kocham, kocham <3 Biedna Hermiona, mam nadzieję, że wszystko szybko się wyjaśni i będzie okej. Liczę na szybkiego nexta, a tymczasem zapraszam do mnie na pierwszy rozdział nowego opowiadania dramione-sila-przeznaczenia.blogspot.com
    Gorąco pozdrawiam i czekam na więcej
    Vanillia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i jeszcze jedno, gify świetne, wyróżniają bloga i idealnie komponują się z całością, brawo! ;)

      Usuń
  2. Świetny rozdział! Czekam na kolejny i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy